Ci piekielni klienci
Scenka z Rossmana. Sprzedawczyni. Automatycznie. – Zapraszam do promocji nowego szamponu. Dziękuję za zakupy. Następny klient. Głos lekko poirytowany. – A dlaczego pani weszła z tymi torbami? Bez koszyka?! Proszę nie zapomnieć o nim następnym razem! Zapraszam do promocji nowego szamponu. Dziękuję za zakupy.